Kwaśny vs. Kwaśny, czyli w Tarnowie szykuje się skandal wyborczy na całą Polskę

W ostatni czwartek do Sądu Okręgowego w Tarnowie wpłynął protest wyborczy, złożony przez Mirosława Poświatowskiego. Na pierwszy rzut oka, to nic wielkiego. Protest jak protest, przy każdych wyborach protestów w skali kraju są setki, jeżeli nie tysiące. Zwykle nie mają one żadnych podstaw jedynie wystawiają negatywne świadectwo autorom. Teraz jest inaczej.

Poświatowski zauważył, że kandydat do Rady Miejskiej oraz na Prezydenta miasta – prowadził swoją kampanię z dwóch komitetów wyborczych: Koalicji Obywatelskiej oraz Nasze Miasto Tarnów. Jest to wprost sprzeczne z art. 131§ 1 Kodeksu wyborczego.

Art. 131. kodeks wyborczy
Zakaz przekazywania przez komitet wyborczy środków finansowych na rzecz innego komitetu i prowadzenia zbiórek publicznych


§ 1. Zabronione jest udzielanie korzyści majątkowych przez jeden komitet wyborczy innemu komitetowi wyborczemu.

Żeby było jeszcze ciekawiej, 18 marca 2024 roku Państwowa Komisja Wyborcza wydała wyjaśnienie nr ZKF.624.129.2024, w którym wypowiada się na temat możliwości kandydowania w tych samych wyborach na radnego z listy jednego komitetu wyborczego przez osobę będącą jednocześnie kandydatem na wójta, burmistrza, prezydenta miasta, zgłoszonym przez inny komitet wyborczy.

Państwowa Komisja Wyborcza zaznacza jednocześnie, że w takim przypadku niemożliwe jest prowadzenie agitacji wyborczej na rzecz tej osoby, zarówno przez komitet wyborczy, z list którego kandyduje ona w wyborach do rady gminy, jak i przez komitet wyborczy, który zgłosił ją jako kandydata na wójta. Agitacja wyborcza na rzecz tej osoby prowadzona i finansowana przez jeden komitet byłaby bowiem jednocześnie agitacją wyborczą na rzecz kandydata innego komitetu wyborczego, a zatem na rzecz innego komitetu wyborczego. Stanowiłoby to działanie naruszające art. 129 § 1 Kodeksu wyborczego, zgodnie z którym komitet wyborczy może pozyskiwać i wydatkować środki jedynie na cele związane z wyborami, prowadziłoby bowiem do przeznaczania środków finansowych jednego
komitetu wyborczego na promowanie innego komitetu. Natomiast celami związanymi z wyborami są bez wątpienia wyłącznie działania podejmowane na rzecz danego komitetu wyborczego i jego kandydatów w wyborach, a nie na rzecz innych komitetów wyborczych. Niedopuszczalne jest także przekazywanie przez komitet innemu komitetowi wyborczemu, jak i przyjmowanie od niego jakichkolwiek korzyści majątkowych, zarówno tych o charakterze niepieniężnym, jak i środków finansowych (art. 131 § 1 Kodeksu wyborczego).

Niedopuszczalne byłoby w takiej sytuacji przygotowywanie i finansowanie przez każdy z tych komitetów jakichkolwiek materiałów wyborczych wskazujących, że jest to agitacja wyborcza na rzecz tego kandydata, czy też materiałów wyborczych, na których kandydat ten byłby prezentowany. Komitety wyborcze nie mogą bowiem prowadzić wspólnej kampanii wyborczej czy wspierać się w niej wzajemnie. Niedopuszczalne jest chociażby informowanie przez jeden komitet wyborczy o poparciu dla innego komitetu nawet, jeśli w informacji tej nie zostaliby wymienieni konkretni kandydaci popieranego komitetu. Już samo udzielenie poparcia komitetowi jest bowiem poparciem dla kandydatów tego
komitetu.

Działania tego rodzaju naruszałyby niewątpliwie zasadę wyłączności komitetów
wyborczych na prowadzenie kampanii na rzecz zgłaszanych przez nie kandydatów, o której
mowa jest w art. 84 § 1 Kodeksu wyborczego), co powodowałoby sankcje dla obu tych
komitetów.

Jakub Kwaśny już rozpoczął tłumaczenie. Stwierdził, „że w pierwszej turze był pozbawiony kampanii prezydenckiej, nie mógł używać słowa „kandydat na prezydenta”, nie miał nawet ulotki prezydenckiej„.

Tylko, że to bzdura.

Kwaśny był promowany na banerach obu komitetów wyborczych. Poniżej zdjęcie wykonane na skrzyżowaniu ulic Spokojnej, Elektrycznej oraz Alei Piaskowej. Oba komitety wyborcze promują Kwaśnego jako kandydata na Prezydenta Miasta, co jest jawnie sprzeczne z kodeksem wyborczym.

Kampanię prezydencką Kwaśny też prowadził w pierwszej turze, wbrew swoim obecnym deklaracjom. Jego banery były rozwieszone w całym mieście, mimo, że do rady kandydował z okręgu nr 2. Przy czym banery to nie wszystko. Kandydaci z komitetu Nasze Miasto Tarnów prowadzili aktywną kampanię wyborczą Kwaśnego jako kandydata na Prezydenta Miasta. Poniżej zdjęcie żurku „odpowiednio kwaśnego”, który był rozdawany mieszkańcom okręgu wyborczego nr 3 (czyli zupełnie innego niż ten, w którym do rady miasta startował Kwaśny, co jednoznacznie wskazuje na kampanię prezydencką) przez kandydatkę (i obecną radną) komitetu Grażynę Barwacz.

Nie ma żadnych wątpliwości, że działanie z dwóch komitetów wyborczych ma celu nieuczciwe uzyskanie przewagi nad pozostałymi kandydatami. Kwaśny poczuł się na tyle bezkarny, że jego postępowanie to nie jest naciąganie przepisów, ale ich ordynarne łamanie. Niewątpliwie ewentualne powtórzenie wyborów w 100-tysięcznym mieście byłoby skandalem na całą Polskę. Dowody są tak oczywiste, że trudno będzie tą sprawę zamieść pod dywan.

Osobnym tematem jest cała prognoza dla Tarnowa. Skoro zwycięzca wyborów zaczyna od oszustwa i kłamstwa – to jak to wróży na przyszłość?

5 komentarzy

  1. Jacek says:

    Jestem za ponownym wyborem nowego prezydenta miasta Tarnowa.

  2. Zdzich says:

    Normalne – jak zawsze w Tarnowie

  3. Maria says:

    Jestem za Wyborem Nowego Prezydenta

  4. Jan says:

    To kpina , że ktoś taki jak Kwaśny jest prezydentem. Wyborcy chyba ni emieli pojęcia na kogo słpsują.

    1. Olcia says:

      Eeeeeee kto nie miał pojęcia? Przecież on nie ma wyborców z PiS 🤷‍♀️

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *