Festiwal hipokryzji przed wyborami

Obserwujemy festiwal hipokryzji na niespotykaną dotąd skalę.

Odkąd pamiętam, nie mieliśmy do czynienia z taką falą zakłamania, jaką widzimy dzisiaj. Przez ostatnie lata cztery główne partie prześcigały się w rozwalaniu naszej rzeczywistości i gospodarki państwa po to, by dzisiaj udawać, że nic takiego nie miało miejsca. To tak jak złodziej, który krzyczy: „łapaj złodzieja”.

Nie to jest szokujące. Kłamca będzie kłamał, dopóki będzie to dla niego opłacalne. Szokujące jest to, że po 3 latach totalnego rozwalania wszystkiego, co się da – od naszej wolności począwszy, na naszych finansach skończywszy – 70% z Was i tak zagłosuje na tych, którzy ponoszą pełną odpowiedzialność za obecną sytuację: za ponad 200 tysięcy niepotrzebnie zmarłych, za ogromną inflację, za rozwalenie więzi społecznych i wzrost depresji wśród nastolatków, za upadek setek tysięcy małych firm (w pierwszym półroczu 2023 roku działalność zawiesiło 110,5 tysiąca firm – to więcej niż w całym 2021 roku). Można tak wyliczać długo. Tylko po co, skoro za miesiąc i tak niewielu będzie o tym pamiętać.

Są nawet tacy, którzy do dzisiaj uważają, że od 2020 roku mamy do czynienia z wyjątkowo śmiercionośną chorobą, a inflacja to wina Putina. Poziom głupoty – kiedyś niewyobrażalny – dzisiaj staje się normą.

A tak naprawdę wygląda odpowiedzialność za ostatni okres:

1. Tzw. „pandemia”. Wszyscy zgodnie chcieli pozbawiać nas wolności. PiS bezprawnie wprowadzał bezsensowne ograniczenia i był nieustannie krytykowany przez tzw. przeciwników politycznych z PO, PSL, Lewicy i ich przybudówek. Za co? Otóż wg nich ograniczeń było ZA MAŁO i były ZA MAŁO DRASTYCZNE! Arłukowicz z PO chciał jasnych zasad paszportów covidowych, Biedroń z Lewicy żądał lockdownu dla niezaszczepionych, Zgorzelski z PSL postulował wyciąganie konsekwencji w stosunku do niezaszczepionych, a Hołownia ówczesny stan prawny nazwał kpiną żądając natychmiastowego sprawdzania paszportów covidowych. I oczywiście wszyscy wspólnie głosowali razem z PiS za niekonstytucyjną ustawą covidową. Jedynie Konfederacja była przeciw.

Dzisiaj zgodnym chórem krytykują rządzących za wprowadzane ograniczenia i restrykcje. Liczą na to, że już nie będziecie pamiętać, że gdy PiS łamał nasze prawa, ograniczał naszą wolność, gdy z powodu braku pomocy umierali ludzie – oni wrzeszczeli: za mało, więcej restrykcji, więcej kar, więcej lockdownu!

I najbardziej smutne jest to, że prawdopodobnie okaże się, iż ich nadzieje nie okażą się płonne. Że za miesiąc zapomnicie. Albo już to zrobiliście.

2. Inflacja. Gwałtowny wzrost cen uderzył w każdego. Tłumaczenia, że to wina Putina i wojny na Ukrainie są tak głupie, że szkoda czasu na polemikę. Inflacja bierze się z dodruku pieniądza, rozdawnictwa, niskooprocentowanych pożyczek, zamknięcia gospodarki itp. W uproszczeniu to jest wyjaśnione na przykładzie wioski smerfów (https://www.facebook.com/przemyslaw.martyka/posts/5743413619020788)

Rząd PiS wprowadził rozdawnictwo, dodruk pieniądza i zapożyczanie się na bezprecedensową skalę. Takie działanie musi doprowadzić do katastrofy – i doprowadzi – czy w to wierzycie, czy też nie. PiS jest gwałtownie atakowany przez tzw. opozycję za nadmierne rozdawnictwo i wzrost inflacji. A co sami robią? Gdy PiS zamierzał podnieść 500+ do 800 zł, PO żądała, by zrobić to natychmiast. Cokolwiek głupiego proponuje PiS, PO natychmiast to przebija, dokładając takie kwiatki jak np. „babciowe”. Do tego dołącza się PSL z akademikami za 1 zł, czy Lewica z 35-godzinnym tygodniem pracy czy 1000 zł miesięcznie dla studentów za to, że studiują. Socjaliści nigdy nie zrozumieją, że dobrobyt bierze się z pracy, a nie z drukarki w NBP.

A Wy uwierzyliście, że oni się czymkolwiek różnią…

Jakie są efekty prowadzonej w ten sposób polityki? Mamy najwyższy deficyt od upadku komuny, najniższy poziom inwestycji od 20 lat, przyrost naturalny jest najmniejszy od czasów II wojny światowej, zanotowaliśmy największy spadek PKB w Unii Europejskiej. Mamy za to największy wzrost podatków w UE. To wszystko zasługa PiS, przy aktywnym poparciu PO, PSL i Lewicy. Nie wierzycie? Na stronach sejmu są statyki głosowań – każdy może się samodzielnie przekonać, kto najczęściej głosował razem z PiS.

Chciałbym napisać, że w październiku wszystko się zmieni. Jednakże prawdopodobnie 70% z Was wybierze kontynuację obecnej patologii. Kilkanaście procent poprze Konfederację – ale to za mało, żeby cokolwiek zmienić. Kilka procent skusi się na PJJ licząc na świeży powiew w polityce. Prawdopodobnie jednak PJJ nie przekroczy progu wyborczego, zapisując jako swoje jedyne osiągnięcie odebranie kilku procent i kilkudziesięciu manatów Konfederacji – tym samym działając na korzyść obecnego układu. Świadczyć o tym może fakt, iż PJJ przedstawia się, w sposób oczywisty kłamliwie, jako „jedyna prawdziwa prawica”. Tymczasem program PJJ to tezy wyjęte żywcem z programu Konfederacji, okraszone wieloma socjalistycznymi bzdurami.

Nie przedstawia się to kolorowo. Przypomina mi się pewien dowcip: aby uleczyć sytuację w Polsce i zaprowadzić dobrobyt, możliwe są dwa rozwiązania, zwyczajne i cudowne. Zwyczajne to takie, że objawi się Matka Boża, rozgoni to całe towarzystwo i zaprowadzi porządek. A rozwiązanie wymagające cudu to takie, że Polacy pójdą po rozum do głowy i zaczną mądrze o sobie decydować.

Na razie się na to nie zanosi.

1 komentarz

  1. […] wyborami parlamentarnymi pisałem, że obserwujemy festiwal hipokryzji na niespotykaną skalę. Kiedy myślałem, że wielu […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *