Czy „Polska Jest Jedna” to rzeczywiście prawica?

W ostatnich wyborach startowała i całkiem niezły wynik osiągnęła malutka partyjka Polska Jest Jedna. Swego czasu pisałem, że jej hasło wyborcze brzmiące „jedyna prawdziwa prawica” to populistyczna brednia nie mająca nic wspólnego z rzeczywistością, a program PJJ to głównie tezy wyjęte żywcem z programu Konfederacji, okraszone wieloma socjalistycznymi bzdurami.

Poniżej obrazuję to na konkretnych przykładach. Warto przeczytać, gdyż jest niemal pewne, iż w kolejnych wyborach PJJ znowu spróbuje udawać „prawdziwą polską prawicę”. Tezy programu zostały zaczerpnięte z oficjalnej strony partii: (https://pjj.org.pl/program/).

1. „Utrzymanie obecnych świadczeń socjalnych”.

Mamy do czynienia z rozdawnictwem pieniędzy na skalę, jakiej jeszcze nie było w powojennej Polsce. Początkowo uzasadnieniem było pobudzenie przyrostu naturalnego. Gdy ten mimo wszystko zleciał na łeb na szyję, nowym wytłumaczeniem została walka z ubóstwem. W efekcie mamy rekordową inflację, lecący w dół przyrost naturalny, spłaszczenie wynagrodzeń i postępującą niechęć do pracy. Te skutki były od początku oczywiste – sceptykom proponuję się zapoznać ze słynnym eksperymentem Calhouna. Jeżeli władzy zależy na Narodzie, należy natychmiast znieść świadczenia socjalne i zastąpić je gigantyczną obniżką podatków. Nie ma innej drogi, która by się nie skończyła katastrofą. PJJ, jako rzekoma „prawica”, dalej chce brnąć w skrajnie lewicowe rozdawnictwo.

2. „Wprowadzenie kryterium dochodowego”.

Nie precyzują, do czego – można jednak domniemywać, że do świadczeń rodzinnych. Tym samym wysyłają następujący przekaz: nie warto starać się, uczyć, pracować więcej niż inni – bo wtedy oni dostaną kasę od rządu, a Ty nie. To jest podejście skrajnie lewicowe.

3. „Dobrowolny ZUS przez okres 3 lat dla wszystkich prowadzących działalność gospodarczą”.

Jeżeli PJJ jest „prawicowe”, to dlaczego przez 3 lata, a nie na zawsze? Prawica zawsze była za wolnością wyboru, zgodnie z zasadą „volenti non fit iniuria”. Propozycja PJJ wygeneruje kolejną patologię: wyobraź sobie, że zakładasz zakład fryzjerski, rozwijasz się, masz grono swoich klientów. Nie płacisz ZUSu, więc możesz sobie pozwolić, żeby miesięcznie w kieszeni zostawało Ci 5000 zł na Twoje potrzeby. Po 3 latach jesteś zmuszony podnieść ceny o 30%, gdyż dochodzi Ci 2000 zł ZUSu – więc musisz teraz zarabiać min. 7000 zł. Tymczasem obok ktoś nowy zakłada zakład fryzjerski i startuje z niższymi cenami – bo on ZUSu nie płaci, a Ty już tak. Twój biznes pada.

4. „Składka zdrowotna zależna od przychodu”.

Kolejny przykład na lewicowe dzielenie ludzi na lepszych i gorszych. Czy jeżeli całe życie ciężko pracowałem i teraz dobrze zarabiam, to czy leczenie mojego zawału serca jest przez to 5 razy droższe, niż tego wiecznie bezrobotnego z naprzeciwka? Jeżeli nie, to dlaczego ja jestem karany za to, że mi się chce, a jemu nie?

5. „Wprowadzenie preferencji dla polskich firm wykonawczych (posiadających min. 51% polskiego kapitału) przy procedurach krajowych zamówień niedofinansowanych ze środków UE”.

Na czym te preferencje mają polegać? Dostaniemy przymus wybrania jako wykonawcy droższej firmy, ale polskiej, zamiast tańszej, ale zagranicznej? Jeżeli zaburzymy rynek preferencjami, to skończy się jak zwykle – wzrostem cen oraz zmniejszeniem konkurencyjności i jakości wykonania. Tak się dzieje zawsze i żadne lewicowe pomysły PJJ tego nie zmienią.

6. „Przekazanie na własność ogrodów działkowych. Uzbrojenie ogrodów w Media na koszt skarbu Państwa”.

Rozumiem fascynatów ogródków działkowych. Nie rozumiem jednak, dlaczego inni, nie mający z tym nic wspólnego, mają się zrzucać na ogródki dla działkowców i ich bezpłatne uzbrajanie w media. Nie swoje pieniądze łatwo się wydaje – i lewica nigdy nie miała z tym problemu.

7. „Kategoryczne wycofywanie i niedopuszczanie do sprzedaży produktów o szkodliwym składzie”.

Ponownie: „volenti non fit iniuria”. Jeżeli mam ochotę obżerać się niezdrowym jedzeniem, zdając sobie sprawę z tego, że skróci mi to życie np. o 15 lat – to mam do tego pełne prawo, bo to JA decyduję o sobie, a nie żaden rząd.

8. „Ustanowienie zapisu „NIEPRZEKRACZALNY TERMIN WIZYTY” gwarantującego wizytę u danego lekarza specjalisty w ustawowo przyjętym, nieprzekraczalnym terminie lub zamiennie, zapewnienie tej wizyty w sektorze prywatnym finansowanym ze środków publicznych”.

Wystarczy uwolnić wreszcie ubezpieczenia zdrowotne (zlikwidować przymus ubezpieczenia zdrowotnego w ZUS dla KAŻDEGO) i konkurencja między prywatnymi ubezpieczycielami sama wszystko załatwi. Już dzisiaj ci, którzy posiadają prywatne ubezpieczenie – nie mają problemu z kolejkami do specjalistów. Tak by to rozwiązała prawica, lewica będzie ustalać „ustawowy termin” – wzorem PJJ.

Powyższe pomysły to rozwiązania czysto lewicowe. Przedstawianie ich jako programu prawicy jest zwyczajnym kłamstwem, a wprowadzenie ich w życie wygeneruje całą gamę nowych problemów, które trzeba będzie rozwiązywać przez kolejne lata. Jak powiedział Stefan Kisielewski: „Socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się trudności nieznane w żadnym innym ustroju”!

Czym się więc różni PJJ od typowej lewicy? Normalnym, trzeźwym światopoglądem, zdrową moralnością chrześcijańską i zdecydowanie wyższą inteligencją. To jednak za mało, żeby aspirować do miana prawicy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *