Msza na Podkarpaciu – powiew normalności

Byłem dzisiaj na niedzielnej Mszy świętej gdzieś na Podkarpaciu. Kościół był wybity po brzegi, w przeciwieństwie do pełnych niegdyś, a dzisiaj w połowie pustych kościołów tarnowskich. Jaka była różnica?

Nikt nie promował transmisji internetowych zamiast osobistego uczestnictwa, nie było Komunii świętej na rękę, nikt nie apelował o dystans ani noszenie masek. Było normalnie. Ludzie mają oparcie w Kościele, który ich nie zawiódł. Jak za dawnych, ciężkich czasów.

Większość z tych, którzy „zostali w domu”, już do kościoła nie wróci. Nadal, drodzy Biskupi, nie widzicie, jak daliście się, brzydko mówiąc, „zrobić w wała”? Macie wszelkie narzędzia, żeby powiedzieć „non possumus”. Więc jak długo jeszcze chcecie w to brnąć?

Rzekoma „pandemia” to świetny pretekst do odwoływania pielgrzymek, spotkań grup formacyjnych i tym podobne. Naprawdę nie zdajecie sobie sprawy, jak długo to trzeba będzie odbudowywać?

Dzisiaj, kiedy każdy trzeźwo myślący człowiek widzi, jak idiotyczne argumenty strony rządowej nie wytrzymały zderzenia z logiką i faktami, wy nadal się dopasowujecie. Jak długo jeszcze?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *