Zgodnie z przewidywaniami, cała narracja ostatnich prawie 3 lat – sypie się jak domek z kart. To, że się sypie, to nic dziwnego. Zaskakujący jest jedynie fakt, że przez ponad 30 miesięcy udało im się wciskać większości społeczeństwa bzdury na tak żenująco niskim poziomie, do tego stopnia sprzeczne wewnętrznie i gwałcące logikę, że podawanie ich jako dogmatu powinno być obrazą dla inteligentnego człowieka. Niestety, nie było.
Kilka dni temu padł kolejny fake. Pamiętacie pana Horbana, naczelnego propagandystę siewców strachu? To posłuchajcie jego wypowiedzi, rozpowszechnianej do tej pory przez rządowy kanał #szczepimysię
To jest wypowiedź z 28 grudnia 2020 roku, w której to profesor podkreślił, że „zaszczepieni nie będą zarażali, bo nie będą zakażeni”. W ten to oto cudowny sposób transmisja miała zostać przerwana.
A poniżej deklaracja pani Jannie Small, Presesa Pfizer do spraw międzynarodowych rynków rozwiniętych (President International Developed Markets), złożona przed Parlamentem UE.
http://martyka.eu/nie_badalismy_transmisji.mp4
Pani Prezes przyznała, że firma Pfizer nigdy nie testowała szczepionki pod kątem zabezpieczenia przed transmisją wirusa. Ponadto stwierdziła, że ze względu na pośpiech przy pracach nad szczepionką wszystko było robione na granicy ryzyka. Czyli nasi telewizyjni „eksperci” opowiadali bzdury nie z braku wiedzy, ale wprowadzali w błąd celowo.
Nie mam więcej pytań. Zatem jedynym dopuszczalnym kodem QR do weryfikacji mojego zaszczepienia jest ten zamieszczony poniżej.
A jakby jeszcze dzisiaj ktokolwiek miał jakiekolwiek wątpliwości odnośnie tego, do jakiego stopnia byliśmy oszukiwani, zachęcam do zapoznania się z owocem niesamowitej pracy lekarzy i prawników, którzy czarno na białym, na podstawie badań naukowych, udowodnili ponad wszelką wątpliwość, gdzie od samego początku leżała prawda.