Mało kto zdaje sobie sprawę, że wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego wywróciły do góry nogami sytuację polityczną w Polsce. Po zaledwie 8 miesiącach od wyborów parlamentarnych rządząca koalicja utraciła większościowe poparcie. Gdyby zamiast wyborów europejskich odbyły się parlamentarne – a wyniki byłyby analogiczne, to rozkład mandatów w Sejmie wyglądałby następująco:
- PiS – 198
- PO – 195
- Konfederacja – 53
- Lewica – 14
Oznacza to, że ani PO, ani PiS nie byłyby w stanie stworzyć rządu, a decydujący głos miałaby Konfederacja. Lub – powstałaby koalicja PiS-PO – a wtedy wszyscy by zrozumieli, że ich kłótnie są jedynie o państwowe pieniądze, a realizują de facto ten sam program.
Co najważniejsze, wystarczyło zaledwie kilka miesięcy rządów, aby władza utraciła poparcie. Sytuacja wyjątkowo rzadko spotykana.