Po cichu w Polsce umożliwiono zabijanie dzieci nawet w 9 miesiącu ciąży

Nie, nie zmieniła się ustawa. Żaden sąd nie wydał takiego wyroku. To trudne do uwierzenia, ale wszystko zmieniły… wytyczne Ministerstwa Zdrowia. Tak, wytyczne. Poprzednia władza rządziła rozporządzeniami, nierzadko bez podstawy ustawowej. Obecna ma ustawy i Konstytucję w głębokim poważaniu, wystarczą uchwały, wpisy na X (Twitter), czy właśnie wytyczne.

Pewnie sobie nie zdajecie sprawy, ale obecnie nie ma praktycznie żadnego problemu, żeby dokonać aborcji dziecka nawet w 9 miesiącu ciąży. Wystarczy jakiekolwiek zaświadczenie od jakiegokolwiek lekarza (nawet psychiatry), że ciąża zagraża zdrowiu kobiety. W przypadku tej przesłanki nie ma żadnych ograniczeń czasowych odnośnie zabicia dziecka. Co więcej, szpital od teraz nie ma prawa, aby weryfikować takie zaświadczenie. W „wytycznych” czytamy, że do stwierdzenia wystąpienia okoliczności, że „ciąża zagraża życiu lub zdrowiu kobiety wymagane jest tylko jedno orzeczenie lekarza specjalisty w zakresie medycyny właściwej ze względu na rodzaj choroby kobiety ciężarnej, co do zasady zatem uzależnianie możliwości przerwania ciąży od uzyskania dodatkowych orzeczeń albo opinii lekarzy nie znajduje uzasadnienia i należy traktować jako ograniczenie dostępu do tej procedury„.

Oczywiście, pod „wytycznymi” nikt się nie podpisał – aczkolwiek weszły w życie i szpitale pod groźbą ogromnych kar finansowych muszą się do nich stosować. W ten sposób staliśmy się krajem, w którym prawdopodobnie najłatwiej na świecie zabić dziecko, nawet kilka dni przed porodem. Nie muszę chyba tłumaczyć, że załatwienie sobie zaświadczenia lekarskiego, którego potem nie będzie można weryfikować – nie jest u nas żadnym problemem.

Do tego, że powyższe jest trudnym do opisania zwyrodnialstwem – nie musze przekonywać żadnego porządnego i uczciwego człowieka. Warto jednak pochylić się nad powodami, dla których rządzącym tak bardzo zależy na aborcji za wszelką cenę. Celem jest przeprowadzenie głębokich zmian społecznych.

System, który pozwala na uzyskanie zaświadczeń uprawniających do przerwania ciąży nawet w dziewiątym miesiącu, gdy dziecko jest zdolne do życia poza organizmem matki, nie tylko zagraża podstawowym zasadom społeczeństwa obywatelskiego, ale także prowadzi do głębokiej demoralizacji. Wprowadzenie mechanizmu, w którym życie nienarodzonego dziecka staje się przedmiotem finansowych transakcji między kobietą a lekarzem, prowadzi do szeregu negatywnych skutków dla etyki społecznej, prawa i zaufania do instytucji publicznych.

Podstawową wartością, na której opiera się każde społeczeństwo obywatelskie, jest prawo do życia. Prawo to stanowi fundament ludzkiej godności i gwarantuje każdej istocie ludzkiej ochronę przed bezprawnym pozbawieniem życia. System, który pozwala na przerwanie ciąży w momencie, gdy dziecko jest już zdolne do życia poza organizmem matki, łamie to fundamentalne prawo. Przerwanie życia dziecka, które mogłoby funkcjonować niezależnie od matki, stawia pod znakiem zapytania sens ochrony praw jednostki w społeczeństwie.
Taki patologiczny system prowadzi do sytuacji, w której prawa jednostek, w tym najbardziej bezbronnych – nienarodzonych dzieci – są redukowane do kwestii finansowej. Oznacza to, że o losie dziecka nie decyduje etyka, moralność czy zdrowie matki, lecz chęć zysku, co wyraźnie przeczy idei społeczeństwa opartego na równości i poszanowaniu praw człowieka.

Jednym z najbardziej destrukcyjnych aspektów tego systemu jest fakt, że lekarze mogą wystawiać zaświadczenia o przerwaniu ciąży w zamian za korzyści finansowe. Korupcja w tym kontekście nie tylko zagraża życiu dzieci, ale również niszczy zaufanie do całego systemu medycznego i prawnego. Lekarze, którzy powinni chronić życie i zdrowie, zamieniają swoją profesję w źródło nielegalnych zysków, co prowadzi do degradacji etosu zawodowego.
System korupcyjny, w którym lekarze otrzymują wynagrodzenie za takie zaświadczenia, degraduje nie tylko moralność jednostek, ale także niszczy instytucje, które powinny pełnić rolę gwaranta etycznych norm. Rząd, który zakazuje szpitalom weryfikacji prawdziwości tych zaświadczeń, bierze na siebie odpowiedzialność za promowanie systemu, który niszczy fundamenty społeczeństwa obywatelskiego opartego na zaufaniu do instytucji publicznych i sprawiedliwości.

Demoralizujący system, w którym nienarodzone dzieci mogą być pozbawione życia za pomocą fałszywych zaświadczeń, prowadzi do poważnego osłabienia zaufania społecznego do instytucji publicznych, takich jak szpitale, sądy czy administracja rządowa. Gdy instytucje, które mają strzec interesu publicznego i praw człowieka, są aktywnie zaangażowane w promowanie lub tolerowanie takich praktyk, obywatele zaczynają postrzegać państwo jako moralnie zdegenerowane i niezdolne do zapewnienia sprawiedliwości. Tego rodzaju system tworzy przepaść między obywatelami a władzą, prowadząc do alienacji społecznej, protestów i upadku dialogu między społeczeństwem a instytucjami publicznymi. Bez zaufania do instytucji, demokracja staje się pustą formą, pozbawioną realnych mechanizmów obrony praw obywatelskich.

System, który pozwala na przerwanie ciąży w zaawansowanej fazie na podstawie łatwo dostępnych zaświadczeń, wprowadza w społeczeństwie ideę, że życie ludzkie nie ma wartości absolutnej, a jedynie względną, uzależnioną od decyzji indywidualnych i okoliczności materialnych. W efekcie społeczeństwo staje się bardziej obojętne na kwestię ochrony życia, co prowadzi do poważnych konsekwencji dla moralności społecznej. Jeśli przerwanie życia nienarodzonego dziecka staje się łatwo dostępne, wówczas normy etyczne, które chronią życie człowieka, zostają osłabione. Demoralizacja w tym kontekście prowadzi do relatywizmu moralnego, w którym granica między dobrem a złem zostaje zatarta. Taki stan rzeczy może rozprzestrzenić się na inne obszary życia społecznego, prowadząc do obojętności wobec innych form niesprawiedliwości, takich jak przemoc czy korupcja.

System, który umożliwia uzyskanie zaświadczeń o przerwaniu ciąży bez żadnej realnej kontroli, promuje poczucie bezkarności. Kobiety, które wykorzystują ten system, oraz lekarze, którzy uczestniczą w procederze, nie ponoszą odpowiedzialności za swoje działania. To stwarza klimat, w którym prawo staje się fikcją, a odpowiedzialność za podejmowane decyzje jest niemożliwa do egzekwowania. Brak odpowiedzialności za życie nienarodzonych dzieci może prowadzić do dalszych nadużyć w innych obszarach życia społecznego i politycznego. Społeczeństwo, które akceptuje tak daleko idące patologiczne mechanizmy, naraża się na osłabienie wszystkich form odpowiedzialności, od politycznej po prawną i moralną.

Czyli w efekcie będziemy mieli erozję prawa do życia, promocję korupcji, niszczenie zaufania do instytucji publicznych i demoralizację społeczeństwa. Komu i dlaczego na tym zależy?

Zabijanie nienarodzonych dzieci, szczególnie w zaawansowanej ciąży, prowadzi do głębokich zmian w społecznej moralności, wpływając na sposób, w jaki społeczeństwo postrzega wartości życia, odpowiedzialność oraz etyczne granice ludzkich działań. Rozwinięcie tej tezy opiera się na kilku kluczowych aspektach:

  • Relatywizacja wartości życia ludzkiego

W społeczeństwie, w którym zabijanie nienarodzonych dzieci staje się dopuszczalne lub łatwo dostępne, następuje stopniowa relatywizacja wartości życia. Życie, które od zawsze było uważane za wartość nienaruszalną, zostaje zredukowane do kwestii subiektywnej decyzji, zależnej od okoliczności zewnętrznych, takich jak wola matki, dostępność usług medycznych, czy sytuacja finansowa. Jeżeli życie nienarodzonego dziecka, które jest zdolne do życia poza organizmem matki, może być przerwane, to przesuwa się granica ochrony życia ludzkiego. W rezultacie inne formy ochrony życia również mogą zostać podważone. Bo czy naprawdę tak wiele nas dzieli od uchwalenia prawa, że matka ma prawo bezkarnie zabić dziecko np. do 1 roku życia – z powodów osobistych? Brzmi skrajnie utopijnie – ale eutanazja jeszcze kilkadziesiąt lat temu była jeszcze większą utopią, a dzisiaj w wielu krajach jest codziennością. Zmienia się postrzeganie życia jako wartości absolutnej na rzecz postawy pragmatycznej, w której jego ochrona staje się zależna od społecznych, ekonomicznych lub indywidualnych uwarunkowań.

  • Osłabienie więzi społecznych

Społeczeństwo funkcjonuje na podstawie określonych norm moralnych i etycznych, które tworzą więzi między jego członkami. Kiedy normy dotyczące ochrony życia są podważane, pojawia się ryzyko osłabienia solidarności międzyludzkiej. Wartości takie jak troska o najsłabszych, odpowiedzialność za innych oraz poszanowanie godności każdej osoby są podkopane, gdy zabijanie nienarodzonych dzieci staje się akceptowalne. Osłabienie więzi społecznych prowadzi do rozwoju postaw indywidualistycznych, w których interes jednostki, jej wolność i wybór stają się nadrzędnymi wartościami, niezależnie od wpływu tych decyzji na innych ludzi. Tego rodzaju społeczne atomizowanie może przyczyniać się do narastającej izolacji, obojętności wobec krzywdy innych oraz wycofania się z odpowiedzialności za wspólne dobro.

  • Relatywizm moralny

Zabijanie nienarodzonych dzieci w późnej fazie ciąży prowadzi do szerzenia się relatywizmu moralnego, w którym wartości przestają mieć charakter obiektywny i niezależny, a stają się przedmiotem subiektywnych interpretacji i decyzji. Gdy społeczeństwo dopuszcza możliwość przerwania życia dziecka, szczególnie zdolnego do samodzielnego funkcjonowania poza organizmem matki, tworzy się przestrzeń do negocjowania innych fundamentalnych zasad moralnych. Relatywizm moralny sprzyja podejściu, w którym normy i zasady mogą być elastycznie dostosowywane do indywidualnych preferencji, co może mieć destrukcyjny wpływ na normy etyczne w innych dziedzinach życia, takich jak stosunki społeczne, ekonomia czy polityka. Przykładowo, jeżeli życie nienarodzonego dziecka nie jest chronione, łatwiej jest usprawiedliwić działania, które naruszają godność innych, jak nadużycia władzy, wyzysk czy pogłębiająca się obojętność wobec krzywdy innych.

  • Desensytyzacja społeczeństwa wobec przemocy

Akceptacja zabijania nienarodzonych dzieci, zwłaszcza w zaawansowanej ciąży, prowadzi do stopniowego zmniejszania wrażliwości społeczeństwa na przemoc. Kiedy przerwanie życia nienarodzonego dziecka, szczególnie takiego, które jest zdolne do życia, staje się możliwe, społeczeństwo oswaja się z myślą, że przemoc wobec istot bezbronnych może być usprawiedliwiona. Tego rodzaju oswajanie z przemocą może przenikać na inne obszary życia społecznego, prowadząc do większej tolerancji wobec przemocy domowej, przestępstw czy innych form brutalnych działań. Desensytyzacja wobec przemocy przyczynia się do powstania kultury obojętności, w której ludzkie cierpienie przestaje budzić moralne oburzenie. Zamiast tego, cierpienie, wykluczenie i przemoc mogą być traktowane jako naturalne elementy rzeczywistości, co sprzyja dalszemu rozprzestrzenianiu się tych zjawisk w społeczeństwie.

  • Osłabienie odpowiedzialności rodzicielskiej i wartości rodziny

Rodzina jest fundamentalnym elementem społeczeństwa, opierającym się na miłości, trosce i odpowiedzialności za nowe pokolenie. Akceptacja przerwania ciąży uderza w podstawowe wartości rodzicielskie, podważając odpowiedzialność za życie nienarodzonego dziecka. Kiedy matka ma prawo zdecydować o przerwaniu życia swojego dziecka w dziewiątym miesiącu, odpowiedzialność rodzicielska zostaje zdeprecjonowana, a wartości takie jak ochrona i opieka nad dzieckiem tracą na znaczeniu. Brak szacunku dla życia dziecka prowadzi do erozji wartości rodzinnych i osłabienia społecznej roli rodziny jako instytucji chroniącej i kształtującej kolejne pokolenia. Wartości te są kluczowe dla budowania silnego i zdrowego społeczeństwa, a ich osłabienie skutkuje wzrostem dysfunkcji rodzinnych, brakiem stabilności i dalszą atomizacją społeczną.

  • Prowokowanie postaw nihilistycznych

Systematyczne podważanie wartości życia może prowadzić do szerzenia się postaw nihilistycznych, w których życie samo w sobie traci sens i wartość. Gdy nienarodzone dziecko, zdolne do życia, może zostać zabite, a społeczeństwo akceptuje ten fakt, ludzie mogą zacząć postrzegać istnienie jako przypadkowe i bezcelowe. Tego rodzaju nihilizm odbija się na całym społeczeństwie, osłabiając wolę do tworzenia wartości, troski o innych i dążenia do budowania wspólnego dobra. Nihilizm społeczny prowadzi do upadku moralności, wartości duchowych i odpowiedzialności wobec innych. Ludzie, którzy przestają widzieć sens w życiu, mogą stać się bardziej podatni na egoizm, krótkoterminowe gratyfikacje i destrukcyjne zachowania, co z kolei prowadzi do dalszej degeneracji norm społecznych. To wszystko prowadzi do osłabienia fundamentów, na których opiera się społeczeństwo i prowadzi do jego demoralizacji, co będzie miało długotrwałe i destrukcyjne skutki dla przyszłych pokoleń.


Warto jeszcze przypomnieć, że poprzednia władza już w 2023 roku prowadziła podobne prace odnośnie wytycznych, zgodnie z którymi zagrożenie zdrowia psychicznego kobiety byłoby uznawane za przesłankę umożliwiającą przerwanie ciąży do samego porodu. Wtedy Adam Niedzielski i jego przełożeni nie zdecydowali się na publikację prac zespołu przygotowującego nowe wytyczne z obawy przed odpływem konserwatywnych wyborców w zbliżającej się kampanii parlamentarnej.

Obecna włada nie ma żadnych zahamowań. Ani prawnych, ani moralnych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *