To, że tzw. neo-KRS jest nielegalny i sprzeczny z Konstytucją – pewnie wiecie. W końcu TVN i spółka robią wszystko, żebyście to wiedzieli. Prawdopodobnie nie wiecie jednak, że to przekonanie to jedna z największych bredni wykreowanych przez obecną władzę.
Zacznijmy od tego, co mówi Konstytucja na temat Krajowej Rady Sądownictwa. Kluczowe są tutaj dwa ustępy artykułu 187. Ustęp 1 mówi o składzie KRS, czyli:
- Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego,
- Prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego,
- Ministra Sprawiedliwości,
- osoby wyznaczonej przez Prezydenta RP,
- piętnastu członków spośród sędziów sądów powszechnych, wojskowych, administracyjnych oraz Sądu Najwyższego,
- czterech posłów i dwóch senatorów.
Ustęp 4 tego samego artykułu dookreśla, że „ustrój, zakres działania i tryb pracy Krajowej Rady Sądownictwa oraz sposób wyboru jej członków określa ustawa”.
Osią sporu jest zapis z ustępu pierwszego dotyczący piętnastu członków wybieranych spośród sędziów. Do tej pory sędziowie sami wybierali te 15 osób ze swojego grona. Po zmianie ustawy przez PiS to Sejm spośród sędziów wskazywał 15 członków KRS. I ten właśnie przepis jest rzekomo niekonstytucyjny. Przyjrzyjmy się zatem temu tematowi bardziej szczegółowo.
1. Brak określenia w Konstytucji, kto ma wybierać sędziów-członków KRS
Literalna wykładnia art. 187 ust. 1 Konstytucji RP nie wskazuje wprost, że sędziowie muszą być wybierani przez innych sędziów. Przepis mówi jedynie o tym, że KRS składa się z piętnastu członków „spośród sędziów”, ale nie precyzuje, kto ma ich wybierać. Taki brak szczegółowej regulacji pozostawia pewną swobodę ustawodawcy w określaniu trybu wyboru członków KRS w ustawie zwykłej.
2. Sposób wyboru określa ustawa
W myśl art. 187 ust. 4 Konstytucji, to ustawa zwykła ma określić „sposób wyboru członków Krajowej Rady Sądownictwa”. Zatem, ustawodawca ma kompetencje do ustalenia, w jaki sposób członkowie KRS mają być wybierani, pod warunkiem, że spełnione zostaną podstawowe wymogi konstytucyjne (tj. że członkowie będą pochodzić „spośród sędziów” i innych wskazanych organów).
Ustawa z dnia 8 grudnia 2017 r. o Krajowej Radzie Sądownictwa wprowadziła mechanizm wyboru piętnastu sędziów-członków KRS przez Sejm. Art. 187 ust. 4 Konstytucji daje ustawodawcy prawo do swobodnego określenia sposobu wyboru tych członków, co oznacza, że wybór przez Sejm jest zgodny z Konstytucją, o ile dotyczy sędziów.
3. Konstytucyjna zasada suwerenności narodu
Zgodnie z zasadą suwerenności narodu (art. 4 Konstytucji RP), to naród sprawuje władzę bezpośrednio lub za pośrednictwem swoich przedstawicieli. Wybór sędziów-członków KRS przez Sejm, który jest wybrany w demokratycznych wyborach, można uznać za wyraz tej zasady, ponieważ parlament jest emanacją woli suwerena, czyli narodu. Z tej perspektywy, wybór członków KRS przez Sejm jest zgodny z duchem Konstytucji i zasadą demokratycznej kontroli nad kluczowymi instytucjami państwa.
Tak więc obecny sposób wyboru członków Krajowej Rady Sądownictwa przez Sejm, mimo kontrowersji, może być obroniony na gruncie literalnej wykładni Konstytucji RP, która nie określa jednoznacznie, że sędziowie muszą wybierać członków KRS spośród siebie. Art. 187 ust. 4 Konstytucji daje ustawodawcy swobodę w regulowaniu sposobu wyboru członków KRS, co pozwala na uznanie wyboru przez Sejm za zgodny z konstytucją, o ile spełnione są inne wymagania konstytucyjne dotyczące składu tego organu.
Ponieważ cała batalia toczy się o to, czy grupa 15 sędziów ma być wybierana przez samych sędziów, czy też przez Sejm, warto zobaczyć, jak sytuacja wygląda w wielu innych krajach Europy, uznawanych za „praworządne”.
1. Hiszpania:
- Generalna Rada Sądownictwa (Consejo General del Poder Judicial – CGPJ).
- Parlament wybiera wszystkich 20 członków, z czego 12 musi pochodzić z grona sędziów, a 8 spośród innych zawodów prawniczych.
2. Włochy:
- Najwyższa Rada Sądownictwa (Consiglio Superiore della Magistratura – CSM).
- 16 członków to sędziowie wybierani przez sędziów, a 8 członków wybiera parlament spośród profesorów prawa i prawników.
3. Grecja:
- W skład Rady Stanu (Symvoulio Epikrateias) wchodzą członkowie mianowani przez rząd, a prezes i wiceprezesi są mianowani przez parlament lub rząd.
4. Belgia:
- Najwyższa Rada Sądownictwa (Conseil supérieur de la justice/Hoge Raad voor de Justitie).
- Część członków jest wybierana przez parlament spośród kandydatów spoza środowiska sędziowskiego.
5. Holandia:
- Rada Sądownictwa (Raad voor de rechtspraak).
- Członkowie są mianowani przez rząd, ale z istotnym wpływem parlamentu na zatwierdzanie nominacji.
6. Irlandia:
- Rada Sądownictwa (Judicial Council).
- Choć sędziowie mają wpływ na wybór swoich przedstawicieli, ostateczny wybór członków rady podlega zatwierdzeniu przez parlament.
7. Portugalia:
- Rada Najwyższa Sądownictwa (Conselho Superior da Magistratura).
- Parlament wybiera część członków spośród prawników oraz przedstawicieli społeczeństwa, ale sędziowie sami wybierają swoich reprezentantów.
8. Słowacja:
- Rada Sądownictwa (Súdna rada Slovenskej republiky).
- Część członków jest wybierana przez parlament, choć większość pochodzi z nominacji sędziowskich.
9. Czechy:
- Choć nie istnieje formalna rada sądownictwa, parlament ma wpływ na wybór niektórych sędziów Sądu Najwyższego oraz Trybunału Konstytucyjnego.
Jak widać, wiele krajów w Europie ma system podobny do polskiego. Główna różnica jest taka, że w przypadku Hiszpanii, Grecji, Holandii czy Irlandii nikt w Unii Europejskiej nie wrzeszczy o upolitycznieniu sądów. Idę o zakład, że gdyby rząd Tuska przeprowadził analogiczną reformę, a obecny parlament wybrał część sędziowską, w Europie nie podniósłby się nawet jeden głos sprzeciwu.
To powinno dać do myślenia.